O mnie

To Człowiek który żyje by gotować. Niesforny, bezpośredni, robi wszystko, by nie zmarnować swojego życia.

czwartek, 15 września 2011

O co kaman z tą kuchnią molekularną?

Istnieje/istniało wiele dziedzin nauki o żywności m.in mikrobiologia, bezpieczeństwo chemiczne, fizyczne, ludzie czerpali wiedzę, tylko z tych osobnych nauk, aż do początku lat 90-tych w których to, w wyniku współpracy węgierskiego fizyka Nicholasa Kurti oraz francuskiego chemika Herve This, w trakcie warsztatów w mieście Erice (Włochy), można rzec iż powstaje termin "Kuchnia molekularna".
Dwójka tych wspaniałych ludzi, postanowiła zebrać te wszystkie dziedziny do "kupy" i stworzyli formalną dyscyplinę naukową, poświęconą badaniem regularnych procesów gotowania, jakie miały miejsce np: w domu czy w restauracji.
Krótko pisząc aby was nie zanudzać, postanowili "rozebrać" wszystkie procesy m.in gotowanie, smażenie, zamrażanie, duszenie, na czynniki pierwsze, aby zobaczyć jak dany produkt się zachowuje, jaką ma strukturę i co można dodać aby zmienić/ulepszyć dany produkt. 
Pewnie nie zdawali sobie sprawy z profitów jaka niesie im ta ciekawość, bo można rzec, iż właśnie ta ciekawość przyniosła nową jakość w dzisiejszej kuchni świata.

Nicholas Kurti, był prekursorem używania naukowej wiedzy na temat kulinarnych problemów.
Był jednym z pierwszych kucharzy w Wielkiej Brytanii, który zaczął pokazywać ludziom jak za pomocą strzykawki można spowodować, iż dany produkt zachowa swoją strukturę.


O to cytat Nicholasa który pokazuje jak w tamtych czasach, nauka o gotowaniu kulała:
  I think it is a sad reflection on our civilization that while we can and do measure the temperature in the atmosphere of Venus, we do not know what goes on inside our soufflés
    —Nicholas Kurti







Dobrze że urodziłem się ciut później i dlatego mam nieograniczony dostęp do wiedzy, wystarczy chcieć, szukać i się edukować. Tym akcentem kończę wpis, w następnym opiszę dokładniej jaki sprzęt, tekstury, potrzebujemy aby "bawić się" z kuchnią molekularną.
Pozdrawiam, Aleksander.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz