Na wstępie, aby "bawić się" w kuchnie molekularną nie wystarczy nam stara patelnia i łyżka. Potrzebujemy do tego odpowiedniego sprzętu, który kosztuje ok 50tyś zł, mając taki sprzęt gwarantuje, że zostaniesz bohaterem w swoim domu ;) .
Co potrzebujemy?
Dużo miejsca na sprzęt, najlepiej niech kuchnia zajmuje 50% całego metrażu w domu.
- cyrkulator termiczny, wanienki i urządzenie do pakowania prózniowego - te sprzęty potrzebujemy do gotowania "sous-vide" (będzie osobny wpis dotyczący tej techniki)
- ciekły azot i specjalne naczynia do jego przechowywania
- aromatyzatory elektryczne (do wytwarzania i kontrolowania zapachów na bazie esencji i ekstraktów)
- fajki i klosze do wędzenia
- dehydrator (urządzenie do suszenia)
Tak na poważnie to tego typu sprzęt, proponuje tylko i wyłącznie zawodowym kucharzom. Może kilka rzeczy przydałyby się w domu, ale zaporą jest cena i przeważnie małe kuchnie. (Pewnie jest jeszcze kilka przydatnych sprzętów, dopiero zaczynam przygodę z kuchnią molekularną dlatego jeśli wiecie coś więcej - walcie śmiało)
Potrzebujemy także inne drobne rzeczy, na które stać przeciętnego Kowalskiego i wraz z teksturami można wyczarować fajne dania m.in : Cyfrowa waga, miarki do mierzenia, zlewki ze szkła borokrzemianowego, wężyki (do spaghetti), syfony a wraz z nimi naboje, nasadki, strzykawki, różne silikonowe formy, sitka, łyżki cedzakowe, termometr, szklane, plastikowe naczynia, pipety...
Fakt trochę tego jest, ale jeśli ktoś czuje "miętę" to warto. A że nie jestem gołosłowny, to niedługo zobaczycie moje zdjęcia ze stawiania pierwszych kroków.
Już niedługo! Wpis o teksturach z których będę tworzyć, a także pierwsze zdjęcia.
Do zobaczenia, Aleksander.
Niezależność w gotowaniu...
czyli Aleksander i jego niczym niezaburzona pasja.

O mnie
- Aleksander
- To Człowiek który żyje by gotować. Niesforny, bezpośredni, robi wszystko, by nie zmarnować swojego życia.
czwartek, 15 września 2011
O co kaman z tą kuchnią molekularną?
Istnieje/istniało wiele dziedzin nauki o żywności m.in mikrobiologia, bezpieczeństwo chemiczne, fizyczne, ludzie czerpali wiedzę, tylko z tych osobnych nauk, aż do początku lat 90-tych w których to, w wyniku współpracy węgierskiego fizyka Nicholasa Kurti oraz francuskiego chemika Herve This, w trakcie warsztatów w mieście Erice (Włochy), można rzec iż powstaje termin "Kuchnia molekularna".
Dwójka tych wspaniałych ludzi, postanowiła zebrać te wszystkie dziedziny do "kupy" i stworzyli formalną dyscyplinę naukową, poświęconą badaniem regularnych procesów gotowania, jakie miały miejsce np: w domu czy w restauracji.
Krótko pisząc aby was nie zanudzać, postanowili "rozebrać" wszystkie procesy m.in gotowanie, smażenie, zamrażanie, duszenie, na czynniki pierwsze, aby zobaczyć jak dany produkt się zachowuje, jaką ma strukturę i co można dodać aby zmienić/ulepszyć dany produkt.
Pewnie nie zdawali sobie sprawy z profitów jaka niesie im ta ciekawość, bo można rzec, iż właśnie ta ciekawość przyniosła nową jakość w dzisiejszej kuchni świata.
Nicholas Kurti, był prekursorem używania naukowej wiedzy na temat kulinarnych problemów.
Był jednym z pierwszych kucharzy w Wielkiej Brytanii, który zaczął pokazywać ludziom jak za pomocą strzykawki można spowodować, iż dany produkt zachowa swoją strukturę.
O to cytat Nicholasa który pokazuje jak w tamtych czasach, nauka o gotowaniu kulała:
I think it is a sad reflection on our civilization that while we can and do measure the temperature in the atmosphere of Venus, we do not know what goes on inside our soufflés
—Nicholas Kurti
Dobrze że urodziłem się ciut później i dlatego mam nieograniczony dostęp do wiedzy, wystarczy chcieć, szukać i się edukować. Tym akcentem kończę wpis, w następnym opiszę dokładniej jaki sprzęt, tekstury, potrzebujemy aby "bawić się" z kuchnią molekularną.
Pozdrawiam, Aleksander.
Dwójka tych wspaniałych ludzi, postanowiła zebrać te wszystkie dziedziny do "kupy" i stworzyli formalną dyscyplinę naukową, poświęconą badaniem regularnych procesów gotowania, jakie miały miejsce np: w domu czy w restauracji.
Krótko pisząc aby was nie zanudzać, postanowili "rozebrać" wszystkie procesy m.in gotowanie, smażenie, zamrażanie, duszenie, na czynniki pierwsze, aby zobaczyć jak dany produkt się zachowuje, jaką ma strukturę i co można dodać aby zmienić/ulepszyć dany produkt.
Pewnie nie zdawali sobie sprawy z profitów jaka niesie im ta ciekawość, bo można rzec, iż właśnie ta ciekawość przyniosła nową jakość w dzisiejszej kuchni świata.
Nicholas Kurti, był prekursorem używania naukowej wiedzy na temat kulinarnych problemów.
Był jednym z pierwszych kucharzy w Wielkiej Brytanii, który zaczął pokazywać ludziom jak za pomocą strzykawki można spowodować, iż dany produkt zachowa swoją strukturę.

I think it is a sad reflection on our civilization that while we can and do measure the temperature in the atmosphere of Venus, we do not know what goes on inside our soufflés
—Nicholas Kurti
Dobrze że urodziłem się ciut później i dlatego mam nieograniczony dostęp do wiedzy, wystarczy chcieć, szukać i się edukować. Tym akcentem kończę wpis, w następnym opiszę dokładniej jaki sprzęt, tekstury, potrzebujemy aby "bawić się" z kuchnią molekularną.
Pozdrawiam, Aleksander.
środa, 14 września 2011
Kilka słów o sobie.
Postanowiłem założyć kolejnego bloga, tym razem stricte gastronomicznego. Raz że jest to świetny sposób na pokazanie swoich "dzieł", a dwa że może być to fajna pamiątka.
Na dzień dzisiejszy mam 20lat i z każdą godziną jestem coraz starszy - co mnie motywuje do działania. Nie mam psa, miałem sukę ale odeszła, aha, jestem wolnym strzelcem także rozpatrzę wszystkie oferty matrymonialne, jeśli takie się tutaj pojawią ;).
Gotowanie to moja pasja, mój zawód. Z gotowaniem wiąże całe swoje życie, chcę się rozwijać, poznawać wszystkie tajniki nowoczesnego gotowania, kuchnie świata, dosłownie wszystko co związane jest z gotowaniem. Żyje w takim a nie innym mieście, w którym szału nie ma jeśli chodzi o rozwój, dlatego dużo informacji czerpię z szatańskiego narzędzia jakim jest internet.
Ostatnio złapałem bakcyla na kuchnię molekularną dlatego pierwsze wpisy będą o tej tematyce.
Bon appetit!
Na dzień dzisiejszy mam 20lat i z każdą godziną jestem coraz starszy - co mnie motywuje do działania. Nie mam psa, miałem sukę ale odeszła, aha, jestem wolnym strzelcem także rozpatrzę wszystkie oferty matrymonialne, jeśli takie się tutaj pojawią ;).
Gotowanie to moja pasja, mój zawód. Z gotowaniem wiąże całe swoje życie, chcę się rozwijać, poznawać wszystkie tajniki nowoczesnego gotowania, kuchnie świata, dosłownie wszystko co związane jest z gotowaniem. Żyje w takim a nie innym mieście, w którym szału nie ma jeśli chodzi o rozwój, dlatego dużo informacji czerpię z szatańskiego narzędzia jakim jest internet.
Ostatnio złapałem bakcyla na kuchnię molekularną dlatego pierwsze wpisy będą o tej tematyce.
Bon appetit!
Subskrybuj:
Posty (Atom)